Na sobotni wieczór zostaliśmy zaproszeni do znajomych naszego gospodarza Juana na imprezę – domówkę. Tym razem prawdziwa domówka, na wielkim tarasie z parrillą, mięsem, innymi poczęstunkami, mocno zakrapiana alkoholem. Przyjechaliśmy wszyscy. Dziewięć osób, w tym dwójka naszych gospodarzy (Juan i Chino) i siedmioosobowa ekipa Żuka. DOMÓWKA Z PARRILLĄ Parrilla była wspaniała, impreza świetna. Poznaliśmy masę…